Cud czy podstępna mistyfikacja: naukowcy testują "łzy" posągu "Płaczącej Marii Panny
W kościele w Nowym Meksyku znajduje się posąg Matki Boskiej, która płacze. Parafianie rzymskokatolickiej diecezji Las Cruces byli świadkami tego zjawiska.
Po tym jak rozeszły się plotki o tym "cudzie", do kościoła zaczęła przychodzić ogromna liczba ludzi, aby zobaczyć jak to się dzieje.
Następnie naukowcy postanowili przeanalizować substancję, która wypływała z oczu posągu i okazało się, że była to oliwa z oliwek zmieszana z substancjami podobnymi w składzie do mirry, balsamu namaszczającego często używanego w obrzędach chrześcijańskich.
Jak podaje IFLScience, oskarżono wówczas duchownych o oszustwo, zarzucając im, że uciekli się do takiej sztuczki, aby przyciągnąć do kościoła więcej ludzi. Sami duchowni zaprzeczają wszystkim oskarżeniom, twierdząc, że kościół posiada kamery CCTV, które mogą udowodnić, że duchowni nie brali udziału w wyrywaniu posągu.
Czytaj także: Wyjątkowe posągi z brązu mające ponad 2000 lat odkryte we Włoszech (foto)
Publikacja pisze, że łzy w posągu z oliwek mogą wydawać się zaskakującym wydarzeniem, a także przypomina, że płaczące posągi były częstym zjawiskiem w świecie katolickim przez ostatnie siedem dekad.
"Stworzenie fałszywej płaczącej statuetki jest stosunkowo łatwe - czasami dzieje się to naturalnie poprzez kondensację, ale zazwyczaj nawet najbardziej innowacyjne podejścia nie są zbyt trudne. Hoaxes są tak łatwe do zrobienia, że sam Kościół katolicki albo działa wystarczająco szybko ze śledczymi, albo nie zajmuje oficjalnego stanowiska i pozwala na rozwinięcie się sprawy. Tylko kilka płaczących posągów zostało uznanych przez Kościół" - pisze IFLScience.
Publikacja przypomina, że w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat we Włoszech było kilka przypadków posągów płaczących krwią. W szczególności w 2002 roku zauważono posąg katolickiego świętego Ojca Pio ze "łzami krwi", który okazał się należeć do kobiety. W 2008 roku rektor kościoła był sądzony za imitowanie krwawych łez na posągu Matki Boskiej. Jego DNA pasowało do DNA "łez".
A w 1995 roku najbardziej kontrowersyjnym przypadkiem była figura Matki Boskiej we włoskim mieście Civitavecchia, gdzie około 60 osób twierdziło, że widziało jak figura 14 razy uroniła krwawe łzy. Okazało się, że krew była męska. Właściciel posągu odmówił jednak wykonania testu DNA.
Dla przypomnienia, międzynarodowy zespół ze Szwecji i Niemiec opracował metodę, która wykorzystuje stymulację elektryczną do przyspieszenia procesu gojenia się ran. Po eksperymentach ze sztuczną skórą, naukowcy wkrótce przetestują swój wynalazek na ludziach.
Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze informacje o wojnie i wydarzeniach na Ukrainie, zasubskrybuj nasz kanał na Telegramie!