W Czernihowie archeolodzy przypadkowo znaleźli miejsce pochówku z epoki staroruskiej (foto)
W Czernihowie archeolodzy przypadkowo natknęli się na starożytne pochówki z czasów Starej Rusi - stało się to podczas wykopu pod wodociąg przy ulicy Lubeckiej. Ulica ta jest jedną z najstarszych w Czernihowie, łączy miasto z Lubechem.
O odkryciu poinformował na Facebooku archeolog Ihor Ihnatenko. Według niego, podczas wykonywania wykopu pod wodociąg archeolodzy natrafili na starożytne pochówki. Uważa się, że pochodzą one z czasów późnego pogaństwa.
"Badacze dowiedzieli się, że w tym miejscu istniało cmentarzysko w 2019 roku, gdy w pobliżu Pałacu Chemików odkryli pochówki glebowe z czasów staroruskich. W kolejnych latach wzrosła liczba wykopanych starożytnych grobów, znaleziono też pozostałości pogańskich kopców. Naukowcy już dawno zauważyli, że cmentarzyska kurhanowe stanowiły półkole, które przecinało starożytny Czernihów - powiedział naukowiec.
Ihnatenko powiedział, że wcześniej kopce były zlokalizowane wzdłuż dróg prowadzących z miasta.
"Teraz trudno powiedzieć, czy nowo odnalezione pochówki były związane ze wspomnianym 'pasem grobowym', czy też ze starożytną drogą Lubecką. Ciekawym spostrzeżeniem było to, że wydobyte w tym miejscu pochówki kopcowe są dość późne. Można powiedzieć, że mieszkańcy Czernihowa nie od razu stali się chrześcijanami, przynajmniej w XI wieku, a może i na początku XII wieku, niektórzy z nich grzebali swoich zmarłych pod kopcami - dodał.
Archeolog zauważył, że obrządek pogrzebowy był bardzo konserwatywnym elementem kultury materialnej, ale naukowcy zauważyli jego zmiany, nastąpiły one w ciągu XI wieku: "Po pierwsze, zniknęło palenie zwłok - chrześcijaństwo potępiło ten pogański obrzęd, w dawnych czasach wierzono, że spaleni zmarli nie mogą zmartwychwstać. Następnie, pod wpływem chrześcijaństwa, poganie stali się mniej "krwiożerczy" - w pochówkach podkopowych nie spotyka się już szczątków ludzi i zwierząt specjalnie zabijanych, by towarzyszyły swoim właścicielom w życiu pozagrobowym."
Jako przykład, opowiedział nam o kopcu znalezionym na obrzeżach Sedniv. Zawierał on szczątki niegdyś bogatego człowieka. Szczątki znaleziono w "komorze", tzw. domu zmarłych. Uczony zauważył, że w X wieku na Rusi i w Skandynawii grzebano w ten sposób szlachtę.
"Jednak bogactwo spłatało zmarłym okrutnego figla, gdyż kilkadziesiąt lat po pochówku rabusie wykopali przejście do komory i splądrowali ją. Archeolodzy zdobyli jedynie gliniane naczynie i żelazną fibulę oraz kilka innych przedmiotów, które pozwalają datować pochówek na połowę XI w. Następnie rabusie rozrzucili kości zmarłego, w tej pozycji zostały one "przypieczętowane" do ziemi przez strop komory, który później się zawalił. W grobie mogła być biżuteria, ale brakowało szkieletów żony i konia, które zwykle znajdują się w takich grobowcach - dodał uczony. Według niego, później po dawnym pogańskim obrządku pozostały tylko kopce. "Były pogańskie rytuały, które towarzyszyły pochówkom w tamtych czasach i myślę, że obejmowały one wiele mistycznych czynności i słów. Ale nic o nich nie wiemy" - podsumował Ihnatenko.
Wcześniej w Czernihowie, podczas rekonstrukcji wodociągu na ulicy Lubeckiej, odkopano starożytny rów - "Przedmieścia starożytnego Czernihowa".
Jeśli chcesz otrzymywać najnowsze informacje o wojnie i wydarzeniach na Ukrainie, zasubskrybuj nasz kanał na Telegramie!